piątek, 11 kwietnia 2014

Informacja

To właśnie ta chwila, w której przychodzi czas na wyjaśnienia. Ostatnia miniaturka, którą napisałam i nie była moim wspomnieniem albo uczuciami - powstała jeszcze przed Bożym Narodzeniem. Tak, to ten moment, w którym piszę tutaj ostatnie zdania. Kiedy założyłam ten blog nie sądziłam, że uda mi się opublikować tyle teksów. Lepszych i gorszych, ale do wszystkich mam jakiś sentyment. Te historie miały pomóc mi dorosnąć do napisania takiego Dramione jakie zawsze chciałam przeczytać. Takiego, które byłoby inne niż wszystkie - by było niekanoniczne tak bardzo, jak to tylko możliwe. Zanim udało mi się dojść do tego etapu - wyrosłam z tego. Po sześciu latach to przestało sprawiać taką radość jak na początku. To przestało być tak ważne jak lata temu. Wciąż uwielbiam te historie, ale moje myśli przestały uciekać w ich kierunku. Któregoś dnia opublikuję tutaj ostatnie swoje Dramione. Piszę je od miesięcy i wciąż nie jestem nawet w połowie. Wszystkich tych, którzy cenią moje teksty, a nie tylko tematykę mogę zaprosić na nowy blog. Pojawiają się tam krótkie - maksymalnie dwustronicowe historie. To coś, o czym myślę każdego dnia. Są o mnie i o tym, co mi najbliższe. Zapraszam na:


2 komentarze:

  1. NIEEEE!!! Prosze!!! Dla czego mi to robisz? Uwielbiam Twoje miniaturki!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc mogę Cię zaprosić na powyższy blog. Tam pojawiają się tylko moje miniaturki. To nie Dramione, ale to wciąż moje teksty.

      Usuń

Obserwatorzy