środa, 8 stycznia 2014

I wish you were here...

Koniec zawsze nadchodzi niespodziewanie, 
a po bezkresnym szczęściu zostają tylko łzy.

I can be tough
I can be strong...

Każdego dnia starała się taka być, ale bez niego to wszystko było zbyt trudne. To on był jej siłą, jej podporą. Dzięki niemu czuła się bezpiecznie, czuła się potrzebna. Zamknęła oczy i wsłuchiwała się w miarowy stukot deszczu o parapet jej mieszkania. 

And I remember all those crazy things you said
You left them running through my head
You're always there
You're everywhere
But right now I wish you were here...

Pamiętała je każdego dnia, ale z każdym kolejnym świtem wydawały się być bardziej odległe. Do tamtej nocy, w której przyszedł do niej we śnie. To spotkanie było wszystkim tym, o czym marzyła od chwili, w której go straciła. Ten sen był przebudzeniem. Kiedy wstał nowy dzień - on wydawał jej się być tylko pięknym snem, którym żyła przez te wszystkie miesiące.

I love the way you are
It's who I am
Don't have to try hard
We always say
Say like it is
And the truth
Is that I really miss.*

Był dla niej wszystkim, a kiedy go straciła pozostała jej już tylko pustka. Bo nie miała niczego poza wspomnieniami, które blakły.
Koniec zawsze nadchodzi niespodziewanie, a po bezkresnym szczęściu zostają tylko łzy.
Niedopowiedzenie, które zrodziło nieporozumienie. Zbyt wiele bolesnych słów i koniec. Koniec, którego żałowała bo wszystko czego wtedy chciała to tylko to by móc wtulić się w jego ramiona. Nigdy nie pragnęła jego zmiany. Akceptowała wszystkie jego wady i kochała go wraz z nimi. Kochała go mimo tego, że ją ranił. A jego utrata była ostatnią rzeczą, której chciała. Przed nią była nawet śmierć. Dlaczego pozwoliła żeby ją zostawił? Dlaczego miała swoją cholerną dumę i nie potrafiła przyznać się do błędu? Nie mogła cofnąć czasu i chociaż jedyne o czym teraz myślała to to, żeby tutaj był - ale jego nie było i być nie mogło. Podkuliła nogi pod siebie i spojrzała przez szybę martwym wzrokiem. Czuła w sobie pustkę - dziurę, która została po cząstce jej duszy, którą mu oddała. Zabrał ją, a ona już jej nie odzyska. Bez niej była inną osobą, była innym człowiekiem. Chciała żeby tutaj był, ale to było tylko jej pobożne życzenie. Tęskniła, ale to jedyne co jej pozostało. Ten mężczyzna był dla niej wszystkim, a kiedy odszedł nie było już niczego więcej poza bólem, żalem, rozczarowaniem i smutkiem. Koniec zawsze rani, ale czasem tylko on pozwala nam zaakceptować przyszłość. A ona może okazać się lepsza bez tej osoby. Czasem po prostu musimy nauczyć się żyć bez powietrza.

*Avril Lavigne - I wish you were here

10 komentarzy:

  1. Świetna miniaturka.
    Genialnie napisana.
    Pozdrawiam
    Hermione Granger

    OdpowiedzUsuń
  2. CUDOWNE! Uwielbiam miniaturki w której sama mogę dopasować bohaterów. Równie dobrze mogło chodzić o Barty'ego Jr i Hermionę. Żałuję, że ten parring nie jest popularny, bo wg mnie jest świetny. Emocje, emocje i jeszcze raz emocje przesiąkają przez ten tekst. Twoja twórczość zawsze przyprawia mnie o dreszcze.
    Pozdrawiam gorąco Rita :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jak zwykle świetny. Mam nadzieję, że następny będzie trochę dłuższy ;) Nie mogę się doczekać kolejnego wspaniałego wpisu ~ SOWA
    http://wszystko-jest-inne-niz-ci-sie-wydaje.blogspot.com/
    PS sorka za spam

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne *.*
    I ostatnie zdanie zaczerpnięte od Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej... Idealnie pasuje do owej miniaturki :)
    Lubię smutne miniaturki, które wychodzą ,,spod Twojej klawiatury'', naprawdę dobrze Ci to idzie :)
    Pozdrawiam i weny życzę,
    ~M.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham ostatnie zdanie <3 i to mniej więcej tyle, co mogę powiedzieć, oprócz tego, że miniaturka świetna.

    Pozdrawiam
    szalenstwo-uczuc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. A gdybym powiedziała, że miniaturka jest do bani, skłamałabym...
    'Ellie

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. Nie. Wszystkie pytania nalezy kierowac na fanpejdz na facebooku.

      Usuń
  8. Smutna, ładna, prawdziwa. To właśnie najlepsze w twoich miniaturkach<3
    H A R I E T T A

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy