wtorek, 4 grudnia 2012

Piąty.

Mała komplikacja dla planu idealnego!

Swoją przygodę z nowym współlokatorem rozpoczęła od zapoznania go z układem mieszkania. Musiała pokazać mu wszystko - gdzie trzyma talerze, sztućce, kubki, filiżanki, ręczniki a nawet papier toaletowy. Zachowywała się przy tym jak kustosz muzealny celebrując każdą z tych rzeczy. Przyglądał jej się ukradkiem. Musiał przyznać, że była ładna. Mogłaby tylko pozbyć się tych czarnych ubrań. Wyglądała jak mała wiedźma ze swoimi rudo-brązowymi włosami. Mimo wszystko zwracała na siebie uwagę. Miała w oczach coś takiego czego sam nie potrafił nazwać. Taki dziwny błysk, który nigdy z nich nie znikał a przynajmniej on jeszcze nie zauważył takiego momentu aby tak się stało. Mieszkanie także robiło wrażenie. Było zagracone to fakt, ale wiedział co z tym zrobić. Miał swój plan. Było nowocześnie urządzone. Nie panował w nim zbytni przepych. Całkowity minimalizm to właśnie to co kochał najbardziej. Najpiękniejszy był widok z okna. Loft mieścił się w starej kamienicy, która kiedyś była zupełnie czym innym. W duchu dziękował, że na tym świecie są tak genialni ludzie, którzy potrafią stworzyć takie cuda. Mieszkali na ostatnim piętrze. Strop zdobiły grube drewniane bele podtrzymujące cały dach. Budynek ten pewnie był kiedyś fabryką. Nowocześnie urządzone wnętrze pięknie współgrało z kolorem cegieł. Kuchnia, jadalnia i salon wszystko to tworzyło jedną wielką wspaniałą całość. Na środku znajdowało się coś w rodzaju pokoju gościnnego. Ogromna beżowa rogówka z niziutkim oparciem. Przed nią leżał mały dywan, na którym ustawiony był szklany stolik kawowy. A zaraz za nim duży fotel pasujący do kanapy. Na przeciw pod oknem stała szafka z ogromnym telewizorem plazmowym. Kochała to okienko. Było olbrzymie, ale podzielone na mniejsze. Dokładnie takie jak dziewiętnastowieczne okna fabryczne. Dokładnie w tym miejscu po drugiej stronie było jeszcze większe okno. Zaraz pod nim rozciągał się olbrzymi blat kuchenny i piec. Pod nimi ustawione były nowoczesne szafki. W rogu był zlewozmywak a zaraz obok olbrzymia dwudrzwiowa lodówka. Był także stół barowy, który miał sprawiać wrażenie odrębności tego pomieszczenia. Kawałek dalej w przeciwnym krańcu mieszkania na prawo od telewizora ustawiony był olbrzymi biały stół z czarnymi plastikowymi krzesłami o okrągłych oparciach imitujących małe trony królewskie. Te krzesła były dla niej specjalnie sprowadzane z Azji. Kochała je. W drugim końcu mieszkania znajdowały się trzy pary drzwi. Dwie z nich prowadził do ogromnych sypialni. Jedna była jej prywatną druga gościną a właściwie teraz należała do Dracona. Po środku była łazienka. Przepiękna. Biało czarne płytki. Przez środek od samego sufitu przez całą ścianę i podłogę aż do drzwi ciągnął się pas wyglądający jak zebra. Była także olbrzymia okrągła wanna stojąca w centrum pomieszczenia wyłożona małymi czarnymi kostkami. Cała podłoga była czarna a ściany białe. W jednym z rogów stał prysznic a w drugim ubikacja. Zaraz koło niej była olbrzymia szafka, na której znajdowały się dwie okrągłe porcelanowe umywalki. Nad nimi wisiało lustro rozciągające się na całą ścianę. Mieściło się ono prawie w samym centrum Londynu. 
- No to skończyłam - opadła na kanapę z uśmiechem. Oprowadzenie go po każdym zakątku jej posiadłości zajęło całkiem sporo czasu.
- Wręcz przeciwnie - stanął nad nią z niebezpiecznym błyskiem w oku a ona przeczuwała iż to nie wróży nic dobrego.
- Co masz na myśli? - spytała przechylając głowę. 
- Teraz zabierzesz się za porządki - uśmiechnął się z satysfakcją.
- O nie. Litości - jęknęła. Nic nie odpowiedział. Machnął parę razy różdżką a tuż obok niej na podłodze pojawiło się wiadro, mop i parę ścierek a także specjalnych preparatów - tu się nie czaruje! - fuknęła wściekła i zabrała się do sprzątania. Szczerze tego nienawidziła. Musiała uprzątnąć stertę ciuchów, pozmywać naczynia zalegające w zlewie, odkurzyć wszystko i umyć. Czekało ją pracowite popołudnie. Sam rozsiadł się na sofie i bacznie jej przyglądał. Nie spuszczał z niej wzroku a ona czuła na sobie jego palące spojrzenie. Modliła się by nie pamiętał tamtej nocy. Problem był jednak w tym iż on nie wyglądał jakby wtedy coś pił. Znów zrobiła się czerwona na twarzy. 

Przeglądał jakieś czasopismo gdy usłyszał jakiś huk tuż koło siebie. Spojrzał znad gazety na jakąś rudą postać, która teleportowała się znienacka na samym środku pomieszczenia. Ginny podniosła głowę i wytrzeszczyła oczy. Oto na kanapie w mieszkaniu jej przyjaciółki siedział nie kto inny jak sam Dracon Malfoy.
- Ginny tyle razy mówiłam ci, że masz nie używać magicznych środków transportu - ruda spojrzała na Hermionę a na jej twarzy wykwitł uśmiech. Po raz pierwszy widziała dziewczynę w fartuszku i rękawicach, które swoją drogą były całkiem ciekawe. Nie dość, że całe różowe to jeszcze obszyte dziwnym puszkiem.
- Ty sprzątasz? - spytała zaskoczona. To naprawdę był niecodzienny widok.
- Ktoś w końcu musiał wyczyścić ten burdel - do rozmowy włączył się blondyn, który spoglądał z dołu na obie kobiety. Skądś znał tę małą rudą - jestem...
- Dracon Malfoy - odrzekła rudowłosa przerywając mu tym samym. Doskonale wiedziała kim on był. Podstawowe pytanie brzmiało jednak zupełnie inaczej. Mniej więcej jak: co on do cholery robił w mieszkaniu Hermiony? - Ginny Potter - podała mu swoją dłoń, którą on nonszalancko uchwycił i pocałował w sam środek. Hermiona przewróciła tylko oczami. Zgrywał niezłego amanta a przecież prawda była całkiem inna. 
- Masz - rzuciła w niego gumowymi rękawicami - przydaj się w końcu na coś i pozmywaj resztę naczyń - zabrała się za odwiązywanie fartuszka.
- Chyba sobie żartujesz - spojrzał na nią groźnym spojrzeniem.
- Jestem całkowicie poważna. Tobie one przeszkadzały. Nie mnie - uśmiechnęła się szeroko. Wiedziała, że trafiła w czuły punkt. Ginny natomiast stała tuż obok nich i patrzyła zszokowana na tą dwójkę. Z każdą chwilą miała w głowie większy zamęt. To była naprawdę dziwna i niepokojąca sytuacja. Ostatni raz spojrzał na nią lodowatym wzrokiem i udał się do części kuchennej. Hermiona usiadła w miejscu, które zajmował i poklepała kawałek skóry tuż koło siebie dając rudej znak iż też ma usiąść.
- Możesz mi wytłumaczyć co robi tutaj Draco Malfoy? - syknęła dziewczynie do ucha - nie tak dawno nie wiedziałaś kim on jest.
- Wciąż tego nie wiem. To mój nowy współlokator - wzruszyła ramionami
- Współlokator? - krzyknęła na tyle głośno iż zaciekawiony Malfoy odwrócił się w ich stronę. Przeczuwał, że rozmawiały o nim. Wszyscy zawsze o nim rozmawiali.
- Bądź ciszej - trzepnęła ją w ramię - to był twój pomysł.
- Nie sądziłam, że zamieszkasz z najprzystojniejszym facetem na świecie - rozmarzyła się ruda.
- Chcę ci powiedzieć ci iż jesteś mężatką - próbowała sprowadzić przyjaciółkę bujającą w obłokach na ziemię przypominając jej o niezaprzeczalnych faktach.
- Nie zaszkodzi pomarzyć - odrzekła z błogim uśmiechem na twarzy i dziwną mgiełką w oczach.
- On nie jest taki jak ci się zdaje - stwierdziła.
- Co masz przez to na myśli? - posłała jej pytające spojrzenie nagle wybudzona z transu.
- On nie lubi kobiet - znów stwierdziła. 
- Słucham? - nie wiedziała o co chodzi.
- Ginn nie wiem jak ci to powiedzieć - zamyśliła się próbując odnaleźć właściwie słowa.
- Najlepiej prosto z mostu.
- Skoro chcesz. On jest gejem - westchnęła przeciągle.
- Draco Malfoy gejem? - wrzasnęła z przerażeniem pani Potter a później zatkała usta dłonią. To była rzecz straszna. Równoznaczna z kataklizmem na skalę światową. W tym czasie Malfoy, który dotychczas zmywał grzecznie talerze upuścił jeden z nich wprost na podłogę. Miał ochotę się roześmiać. Jak można było uznać go za geja.
- Musisz się tak drzeć? - syknęła wściekła Hermiona i z przerażeniem odwróciła się stając twarzą w twarz z blondynem. Miał nieodgadniętą minę.
 - Ja gejem? - spytał z uśmiechem na twarzy. Dla niej to było oczywiste. Wszystko już tamtego wieczora poskładało się w jasną i logiczną dla niej całość.
- Domyślam się, że nie powinnam o tym mówić na głos. To twoja sprawa - spuściła głowę a Ginny siedziała jak spetryfikowana. Najprzystojniejszy mężczyzna chodzący po tym świecie był gejem. Nie to zdecydowanie nie mieściło jej się w głowie.
- Hermiono powinnam już wyjść - szepnęła, ale jej przyjaciółka nawet tego nie dosłyszała. Teleportowała się z cichym trzaskiem. Czuła jakby jej świat się zawalił. Wszystkie poglądy legły w gruzach. Blondyn spoglądał z góry na brunetkę. Musiała być naprawdę szalona by uznać go za geja. Z drugiej jednak strony taki obrót spraw byłby całkiem niezły. Wtedy miałby pewność, że dziewczyna za parę dni nie zacznie za nim szaleć. Takie przedstawienie sprawy dawało mu pewność, że ich kontakty pozostaną czysto współlokatorskie. Mimo wszystko bawiła go. Była taka prosta i taka nieprzewidywalna.
- Przepraszam - szepnęła i podniosła się z kanapy. Biegiem rzuciła się do swojej sypialni. Zamknęła za sobą drzwi z wielkim hukiem i rzuciła się na łóżko. Miała dość. Dzisiejszy dzień był dla niej zbyt męczący. Sama nie wiedziała kiedy zasnęła a Malfoy? Stał na środku dywanu patrząc w bliżej nie określony punkt przed siebie z wymalowanym na twarzy głupkowatym uśmiechem. To będzie zdecydowanie dobry czas. A fakt iż uważała go za geja będzie jeszcze bardziej sprzyjał jego niecnym planom. 


***
Madzik, ale pamiętaj iż haczyk wciąż jest.
Ania mam nadzieję, że jednak nie taka beznadzieja.

4 komentarze:

  1. Aaaaa!!!
    Jestem pierwsza :D
    Zabieram się za czytanie :)
    A skomentuje jutro wszystko łącznie z zaległościami :D, tylko musze przeżyć jutrzejszy sprawdzian z wos-u !!
    Dziękuje za wstawienie tak szybko, przynajmniej na chwilke oderwę sie od nauki :D
    Madzia

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za informacje o nowej notce. Przynajmniej będę na bieżąco. A więc od początku. Podoba mi się ten opis mieszkania, jest bardzo plastyczny i nie zanudza. Wyobrażenie tych postaci jest zupełnie inne niż te książkowe, ale chyba takie je wole. Hermiona daje się wykorzystywać temu intrygantowi? Oj ja bym mu pokazała jak się sprząta podłogę. Nagła wizyta żony Pottera, widocznie ją zaskoczyła. Ale, że Malfoy jest gejem? To palnęła.

    OdpowiedzUsuń
  3. O panie... Malfoy, któremu "nie przeszkadza",że jest niewystarczająco męski. Malfoy jako gej - hahaha - tego jeszcze nie było!
    Mina Ginny jak go zobaczyła - bezcenne!
    Nie podoba mi się tylko, że ta historia ma być tak krótka i, że Hermiona dowie się, że jest hetero gdzieś w epilogu!!
    Jakie plany ma Draco???
    Dzięki za życzliwość:*
    PozDrawiam,
    Twoja PortElizabeth

    OdpowiedzUsuń
  4. Mina Ginny jak go zobaczyła i usłyszała, że jest gejem to cgyba nic w porównaniu do tego jak Draco usłyszał że jest gejem hahahah
    Aż mu talerz z rak wypadł :D.
    To chyba mój najlepszy moment w tym, chociaż genialne też było jak Hermiona rzuciła mu rekawickzi i powiedziała, że to jemu przeszkadzają te naczynia więc ona je myje.
    Bezcenne. :D
    Jaki haczyk, to cąły czas nie daje mi spokoju.
    Pisz szybciej, prosze, proszę, proszę.
    Oczywiście jak wena dopisze, mam nadzieję że tak właśnie będzie.
    Co to maja być za plany, że fakt iż ona myśli że on jest gejem mu sprzyjają ?
    Od dzisija nie lubie tajemnic :P
    Madzia

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy