sobota, 1 czerwca 2013

Bezsensowna paplanina...

To nie jest ani nowa miniaturka, ani kolejny rozdział. Zrozumiem jeżeli część z was w tym właśnie momencie po prostu zamknie moją stronę. Będzie mi jednak niezmiernie miło jeżeli choć jedna osoba poświęci swoje parę minut i przeczyta to, co chciałabym przekazać tymi słowami. Myślę, że to pomoże wam lepiej zrozumieć moją twórczość, a także mnie. Kim właściwie jestem? Jedna z odpowiedzi jaka padłaby na pewno brzmiałaby następująco - autorem. Jest prawdziwa, ale to tylko część mojego życia i mojej osoby. Należałoby najpierw zastanowić się dlaczego w ogóle piszę. Zaczęło się niewinnie - jako trening przed egzaminem gimnazjalnym. Od tamtego dnia minęło już prawie pięć lat. Nigdy nie sądziłam, że ta niewinna próba polepszenia swojego stylu tak się zakończy. Nie spodziewałam się tego, ale jestem tutaj. Z całym moim sercem i duszą. Moją pasją, którą jest pisanie. Dla mnie jest wszystkim tym, co mam w sobie najlepszego. Jest po prostu mną. Nie mam nic innego do zaoferowania ludziom. Moje historie przekazują moje ukryte pasje i lęki, moje marzenia, o których wstydzę mówić się na głos. Być może ktoś z was zapytałby dlaczego akurat Dramione. Moja odpowiedź byłaby prosta. Odnajduję siebie w tej historii i pewną ważną dla mnie osobę. Zaczynaliśmy podobnie i wiem, że niektórzy zrozumieją. Jedne z moich miniaturek są całkowicie o mnie. Są całkowicie prawdziwe. Inne to tylko fikcja literacka, ale każda z nich jest cząstką mnie. Nie ważne czy ten kawałek byłby w Draco czy Hermionie. Prawda jest taka, że posiadam mój chodzący przykład Dracon'a Malfoy'a. Daleko mu do tego książkowego czy kanonicznego, ale ten jest mój własny. To jego zawsze mam przed oczami. Jego oczy i jego postawę. Był kiedyś dla mnie wszystkim, ale przeznaczenie rozdzieliło nasze drogi dlatego też niektóre z moich dzieł są bez happy end'ów. Jestem tylko człowiekiem, który ma swoje wady i zalety. Jestem bardzo krytyczna w stosunku do siebie i swoich prac, ale jedno wiem na pewno - każda jest moja. W każdym słowie usiłuję przekazać kłębiące się we mnie uczucia. Jestem autorką, która nienawidzi, gdy to, co napisała jest inne niż w jej wyobraźni. Myślę, że pisanie jest naprawdę trudną sztuką, którą tylko niektórzy potrafią perfekcyjnie pokazać. Ja nie jestem tą osobą, ale staram się ze wszystkich sił. Znacznie łatwiej jest nakręcić film. Wszystko to, co widzi się oczyma wyobraźni potrafią zagrać ludzie. Bo to oni tworzą emocje i chwile. Nienawidzę tego uczucia, gdy usiłuję opisać scenę, która rozgrywa się w mojej głowie, a nie znajduję odpowiednich słów. Te emocje zawsze sprawiają, że zaczynam wątpić w to, co robię. Sprawiają, że nachodzą mnie momenty, w których chcę to rzucić w cholerę, ale tego nie robię. Zapytacie dlaczego? Ponieważ pisanie jest częścią mnie. Gdybym przestała to robić - straciłabym coś bezpowrotnie. Nie mam silnego charakteru i często nawiedzają mnie momenty zwątpienia, ale dzięki wam wciąż tutaj jestem. To wasze słowa i obecność przypominają mi, że to, co robię ma sens. To jest mój najlepszy sposób radzenia sobie z emocjami, które się we mnie kłębią. Wiem, że są osoby, które piszą tak, jak ja nigdy nie będę. Nigdy im nie dorównam, ale nie o to w tym chodzi. Przez moją twórczość dzielę się z wami tym, co chciałabym powiedzieć innym ludziom. Chciałabym byście nie postrzegali mnie jak dziewczyny, która prowadzi bloga. Na pierwszym miejscu jestem człowiekiem, któremu brak wiary w siebie. Nie jestem artystką, a moim pracom wiele brakuje. Wiele z nich uważam za niegodne pokazania, ale one są i będą. Nie jestem wyjątkowa - takich osób jak ja jest setki. Niczym nie wyróżniam się z tłumu. Ja po prostu jestem i pokazuję to, co kocham. Jednak to nie Dramione sprawia, że tak kocham pisanie. Odnajduję tutaj siebie, ale te historie mają kanon, który w jakimś stopniu mnie ogranicza. Nie spodziewam się, że każdy będzie zachwycony moimi miniaturkami. Ja chcę byście je znali, ale moim małym marzeniem jest byście poznali moją autorską historię. To właśnie ona najlepiej mnie oddaje. Ukazuje to, czego nie widać w tych historiach. Pisanie tego opowiadania sprawia, że zapominam o całym świecie, a uczucia tam przelane sprawiają, że staję się całkowicie obnażona dla czytelnika. Część z was pewnie tego nie zrozumie, ale wiem iż są osoby, które wiedzą jakie to dla mnie ważne. Chcę byście wiedzieli, że jestem tutaj dla was, ale przede wszystkim jestem tutaj dla siebie. Dziękuję, że mam wokół siebie wspaniałe osoby, które poznałam dzięki moim blogom. Nie wyobrażam sobie już życia bez nich. 
Dziękuję wszystkim czytelnikom - dodajecie mi skrzydeł i wiary we własne umiejętności, w które nigdy nie uwierzę. Będę naprawdę szczęśliwa jeżeli chociaż jedna osoba przeczyta i skomentuje sekrety przeszłości. Nie macie pojęcia ile to dla mnie znaczy, ale...ja wiem! 

Dziękuję każdej osobie, która dobrnęła do końca tej refleksji. 

Przypominam także o nowej miniaturce, która pojawiła się wczoraj wieczorem. Zapraszam na Closer.

12 komentarzy:

  1. To co napisałaś nie jest "bezsensowną paplaniną". Każde słowo ma sens, bo napisałaś to prosto z serca.
    Ja przeczytałam już całe Sekrety Przeszłości, bo w komentarzach natrafiłam, że to nie jest Twoje nowe opowiadanie, a jedynie je przypominasz. Moje pytanie brzmi czy SweetChoco napisze coś nowego? Wiem, że nie odpowiadasz na komentarze i dlatego też nie spodziewam sie odpowiedzi. Chciałabym jedynie widziec ile masz lat, bo z twoich słów płynie ogromna dojrzałosc, a jednoczesnie nieśmiałosc. Przepraszam za moje bezsensowne wywody. Pozdrawiam serdecznie. sunny_honey

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sekrety przeszłości są czymś nowym. Ta historia jest jeszcze raczkującym opowiadaniem. Moje życie w ciągu ostatnich dwóch miesięcy było pełne zawirowań - dlatego na sekretach zapanował zastój, ale dzisiaj pisząc nową notkę przypomniałam sobie jak kocham to opowiadanie.
      Historię, którą aktualnie tutaj publikuję można już znaleźć w internecie.
      Ile mam lat? Już za parę miesięcy obchodzić będę dwudzieste urodziny.
      Dziękuję za twoje słowa. Nie masz nawet pojęcia jak bardzo cieszę się, że czytałaś sekrety.

      Usuń
    2. Mój błąd.
      Opowiadanie „L'espoir n'est pas un rêve,
      mais la manière de transformer les rêves en réalité...” nie jest nowe.

      Jeteśmy w tym samym wieku. Moja dwudziestka we wrzesniu :) Dziekuje za odpowiedz
      Pozdrawiam. sunny_honey

      Usuń
    3. Tak się składa, że moja także - 28 września.
      Ludzką rzeczą jest błądzić.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Przeczytałam. Te słowa są mega dojrzałe. Widać, że to co piszesz również jest dojrzałe, i wdajesz w to dużo emocji.
    Muszę naprawdę ogromnie podziękować Ci za to, że piszesz. Czasem po Twoich miniaturkach bardzo dużo myśle o życiu, miłości..
    No ale w sumie co taka 17-latka jak ja może wiedzieć o miłości?
    Dziękuje, że piszesz i rób to dalej. Piszesz wspaniale,

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja kochana
    Jestem jedną z osób, która dopóki będzie miała siłę i możliwość, będzie przypominać Ci jak wielki masz talent
    Nie komentuję notek, bo nie wiem, co napisać.
    Z reguły jestem nimi oczarowana.
    Jednak mimo, że nie komentuje, zawsze wiesz, co myślę bo zawsze piszę, kiedy piszemy, bądź rozmawiamy...
    Sekrety chyba nawet kocham.
    Rozmowy na ich temat, moje dociekliwe pytania bardzo mnie do nich i chyba samej Ciebie zbliżyły. Nie zdawałam sobie z tego sprawy dopóki długo nie dodawałaś tam rozdziału.
    Kiedy napisałaś byłam w siódmym niebie.
    I chyba wieczorem jak znajdę trochę czasu przeczytam sobie wszystko od początku do końca tak. jak zawsze robię z moim (twoim) ulubionym opowiadaniem
    Nazwanym tak przez Ciebie, albo mnie - już nie pamiętam.
    Trzymaj się i życzę weny :**
    Widzimy się wieczorem :**
    P.S Podoba mi się sposób, jaki chyba zaczerpnęłyście od Taylor (tak mi się zdaje, ale mogę się mylić). Napisze więc tak jak wy często to robicie:
    ,,Nie wiesz jak bardzo się cieszyłam, kiedy zobaczyłam nowy rozdział, ale…ja wiem"
    Życzę wiele, wiele weny. Na sekrety szczególnie, bo to oddaje Ciebie bardziej niż ten blog...
    Nie chcę nic obiecywać bo, co do komentowania to się może źle skończyć, ale na pewno postaram się skomentować sekrety. Spróbuję wszystkie emocje w sobie zebrać i opisać.
    Ta refleksja utwierdziła mnie w tym, że właśnie tak powinnam postąpić - bez względu na wszystko.
    Cieszę się, że Cię poznałam.
    Moje życie bez niektórych osób byłoby niczym. Ty się do nich zdecydowanie zaliczasz. Mam nadzieję, że wiesz...
    Całuję Madzia

    OdpowiedzUsuń
  4. Niektórym przez mój wiek wyda się, że nic nie rozumiem. Że jestem za młoda by rozumieć. Prawda jest inna ... To co napisałaś nie jest "bezsensowną paplaniną " i nigdy nie będzie. Pisałaś z serca sprawiłaś, że zrozumiałam takich ludzi jak ty, że to nie są osoby po prostu piszące bloga. Najpiękniejsze opowiadania powstają gdy pisanie jest dużo pasją... Znalazłam tylko dwie osoby, których prace mnie oczarowały. Jedną z nich jesteś właśnie ty. I jako pierwsza opisałaś wszystko z punktu widzenia autora, za co jestem ci bardzo wdzięczna ;)
    Pozdrawiam
    Alicja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alicjo, często spotyka mnie zupelnie to samo - moj wiek utwierdza wiele osob w przekonaniu, ze do niektorych rzeczy brak mi dojrzalosci ... smutne jest to jak ludzie nas postrzagaja, szufladkuja ... SweetChoco, tym tekstem pokazalas wszystkim jak ciezko jest zyc, a przynajmniej ja tak to odebralam ... Twoje prace zawsze sa pisane tak, jakby to mialy byc ostatnie slowa, ktore chcesz powiedziec i za to Ci strasznie dziekuje. To dobrze, ze duzo od siebie wymagasz, ale pamietaj, ze czasem autorom wydaje sie, ze ich slowa sa beznadziejne, a dla kogos moga stac sie najpiekniejszymi, jakie kiedykolwiek przeczytali ... twoja 'bezsensowna paplanina' jak ja nazywasz uswiadomila mi dzis cos waznego ... I znow to powiem, ale dziękuję.
      Pozdrawiam
      Florence

      Usuń
  5. "Azjatyckie ciastko zawsze miało się tutaj pojawić. Tak jak i wiele, wiele więcej w tym temacie. Należy mi wybaczyć moją obsesję na punkcie Azji w ostatnim czasie."
    c.d.n.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już ci powiedziałam czytając to słuchałam "Give me love" i się rozpłakałam. Powodów było wiele, ale między innymi chodziło o to, że opisałaś dokładnie to co kiedyś czułam i o zazdrość, bo piszę w czasie przeszłym.
      "Myślę, że pisanie jest naprawdę trudną sztuką, którą tylko niektórzy potrafią perfekcyjnie pokazać." Ty chociaż próbujesz. Piszesz nie dla czytelników i komentarzy, a dla siebie. To wielka umiejętność, bo charakteryzuje się wiarą w siebie - a tą łatwo stracić.
      Bardzo boję się, że kiedyś stracisz tą część siebie i bardzo nie chcę by tak się stało. Ale jestem ostatnią osobą, która powinna ci prawić kazania na ten temat.
      Dlaczego tamten cytat?
      Bo to oddaje to kim jesteś i jak piszesz. Piszesz o swoich poglądach, pasjach, inspiracjach. O tym co robisz i co myślisz. I sztuką jest to znaleźć nie znając ciebie. Jeśli więc ktoś wyciągnie całą ciebie z tekstu jaki piszesz, tzn. że powinien stać się twoim przyjacielem. Bo on cię zna.
      Bo wie co sprawi, że się uśmiechniesz.
      Dlatego mam nadzieję, że ludzie będą czytać 'Sekrety'. Że może nawet ktoś wielki je zauważy. Bo to tam jesteś sobą najbardziej i jeśli ludzie to dostrzegą, to tak jakby ciebie było więcej.
      I nie możesz wiedzieć jakie to dla mnie ważne. Ale ja wiem.

      Usuń
  6. Ja krótko. Nie znam Cię, ale nie zmieniaj się. Jestem prawie pewna, że ta ''bezsensowna paplanina'' wyraża więcej niż tysiąc słów...

    You said you never met one girl who has got very big talent for writing, but I do...

    Pozdrawiam ciepło i ściskam
    'Ellie

    OdpowiedzUsuń
  7. po twoich słowach wyraźnie widać, że jesteś osobą wrażliwą, mega inteligentną, może w rzeczywistości zamkniętą w sobie? nie wiem; nie od dziś jedna wiadomo, że pisanie jest doskonałą terapią, nie koniecznie świadomą, lecz zawsze; taki jeden Freud o tym napisał parę kawałków ;) mam nadzieję, że z czasem uwierzysz, że to co piszesz jest naprawdę dobre, bo ważne jest, aby robić to co się kocha;
    i pomyśleć, że piszę to ja - osoba, która jest najbardziej pesymistyczna i jednocześnie energiczna i wiecznie uśmiechnięta szczególnie wtedy, gdy świat wali jej się na głowę
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy